Son's & Daughter's, Kehl
zdjęcia: Tjaard M Spiering für Breil+Partner
Czy to tylko ja widzę te podobieństwa?
Swoją drogą, aranżacja przestrzenna tego miejsca, kolorystyka i stylizacja mebli jest niesamowita.
środa, 29 lipca 2009
poniedziałek, 27 lipca 2009
BREAD & BUTTER
W dniach 01.-03. Lipca, 2009 Berliński świat mody przeżywał cudowne chwile. A wszystko to dzięki imprezie BREAD & BUTTER, która powróciła z Barcelony w rodzime strony, czyli właśnie do Berlina.
Na miejscu stawiło się mnóstwo gości zagranicznych, tylko 1/3 stanowili sami Niemcy.
Łącznie zaprezentowało się 567 marek oraz projektantów. Prezentacje podzielono na różne kategorie:
- Sport and Street / Fleamarket
- Street Fashion
- Fashion Now
- Style Society
- Denim Base & Luna Park
- Urban Superior Women
- Urban Superior Men
- L.O.C.K.
- The Sources & Laboratories
Aby obejrzeć dokładnie zdjęcia z tych kategorii, kliknij tutaj.
Chcąc dowiedzieć się więcej na temat imprezy sięgnęłam do źródła, czyli poprosiłam o sprawozdanie uczestniczkę imprezy. Ania jest Młodszym Specjalistą ds. Ekspozycji, oraz studentką Krakowskiej Szkoły Artystycznej na wydziale Projektowania Ubioru.
Oto, co miała do powiedzenia:
Małgośka: Aniu, po co i dla kogo są imprezy jak Bread and Butter?
-Przede wszystkim dla wystawców oraz dla prasy, mają zdecydowanie format marketingowy.
M: Czy byłaś na podobnych imprezach? Czym się różni ta od innych?
-Nie byłam, nie mniej jednak każda ma w sobie coś indywidualnego, rozpoznawczego. Absolutnym hitem tegorocznego Bread & Butter była lokalizacja na nieczynnym już lotnisku Tempelholf.
M: Co było dla Ciebie najciekawsze?Co najbardziej Cię zainspirowało?
-Inspirować się można było na różne sposoby. Dla mnie inspiracją był ogólny wygląd stoisk, w co wchodzi ekspozycja produktu, materiały dla gości i prasy (katalogi, torby, gadżety itp.), design stoiska itp. Natomiast, z racji mojego kierunku studiów i zainteresowań, największą inspiracją byli świetnie ubrani ludzie, którzy są nieodłącznie powiązani z tym przedsięwzięciem oraz ciuchy pokazywane na B&B.
M: Czy było coś w tej imprezie co byś zmieniła, zrobiła inaczej?
-Niektóre stoiska stosowały rygorystyczne zakazy lub limity. Ponowne legitymowanie się, sprawdzanie przepustek, zakaz fotografowania czy zakaz wstępu osobom spoza prasy. Nie jest to zachęcające z psychologicznego punktu widzenia.
ludzie
Na miejscu stawiło się mnóstwo gości zagranicznych, tylko 1/3 stanowili sami Niemcy.
Łącznie zaprezentowało się 567 marek oraz projektantów. Prezentacje podzielono na różne kategorie:
- Sport and Street / Fleamarket
- Street Fashion
- Fashion Now
- Style Society
- Denim Base & Luna Park
- Urban Superior Women
- Urban Superior Men
- L.O.C.K.
- The Sources & Laboratories
Aby obejrzeć dokładnie zdjęcia z tych kategorii, kliknij tutaj.
Chcąc dowiedzieć się więcej na temat imprezy sięgnęłam do źródła, czyli poprosiłam o sprawozdanie uczestniczkę imprezy. Ania jest Młodszym Specjalistą ds. Ekspozycji, oraz studentką Krakowskiej Szkoły Artystycznej na wydziale Projektowania Ubioru.
Oto, co miała do powiedzenia:
Małgośka: Aniu, po co i dla kogo są imprezy jak Bread and Butter?
-Przede wszystkim dla wystawców oraz dla prasy, mają zdecydowanie format marketingowy.
M: Czy byłaś na podobnych imprezach? Czym się różni ta od innych?
-Nie byłam, nie mniej jednak każda ma w sobie coś indywidualnego, rozpoznawczego. Absolutnym hitem tegorocznego Bread & Butter była lokalizacja na nieczynnym już lotnisku Tempelholf.
M: Co było dla Ciebie najciekawsze?Co najbardziej Cię zainspirowało?
-Inspirować się można było na różne sposoby. Dla mnie inspiracją był ogólny wygląd stoisk, w co wchodzi ekspozycja produktu, materiały dla gości i prasy (katalogi, torby, gadżety itp.), design stoiska itp. Natomiast, z racji mojego kierunku studiów i zainteresowań, największą inspiracją byli świetnie ubrani ludzie, którzy są nieodłącznie powiązani z tym przedsięwzięciem oraz ciuchy pokazywane na B&B.
M: Czy było coś w tej imprezie co byś zmieniła, zrobiła inaczej?
-Niektóre stoiska stosowały rygorystyczne zakazy lub limity. Ponowne legitymowanie się, sprawdzanie przepustek, zakaz fotografowania czy zakaz wstępu osobom spoza prasy. Nie jest to zachęcające z psychologicznego punktu widzenia.
M: W twojej galerii zdjęć, którą nam udostępniłaś, pojawia się najwięcej zdjęć z wystawy Street art.
Czy to był osobny event?
-Nie był, a jednak była wydzielona strefa na Street Fashion, gdzie można było zobaczyć ubrania i akcesoria związane ze street artem.Czy to był osobny event?
M: Dlaczego street art jest interesujący?
-Jest to stosunkowo nowe zjawisko, wciąż na topie, nie mające ściśle określonych granic. Bo przecież w pojęcie street art wchodzi zarówno sztuka uliczna poprzez modę, muzykę aż po filozofię życia.ludzie
poniedziałek, 20 lipca 2009
Optymistycznie- POLSKA!!
Anje Rubik, podbija kolejne rynki.. Ostatnio patrzyła na nas z okładki Francuskiego Vogue, czerwiec/lipiec. Teraz, Anja została twarzą kompani butów marki Giuseppe Zanotti.
Czy Anja nie przypomina w tej sesji trochę Agyness Deyn? Ikona mody mówiła ostatnio o opuszczeniu wybiegu, może znalazła się godna zastępczyni.Agyness Deyn
Anja dla Vogue
" Kto ma kasę ten rządzi "
Oto przykład firmy, która musi przyprawiać o ból głowy niejednego szpeca od marketingu.
Firma, która sprawia wrażenie, że ogólnoświatowy kryzys gospodarczy nie istnieje i doprowadza konkurencje do zawału.
LOEB bo to o niej mówimy, w swojej poprzedniej ekspozycji zaprezentowała klientom witrynę, pod hasłem wycieczka na południe.
Witryna w jednej części była kolorowym i sentymentalnym wspomnieniem gorących Włoszech, a w drugiej połowie... lodziarnią serwującą lody w gałkach. Wszystko utrzymane w cudownym wakacyjnym klimacie.
Iście popisowa witryna interaktywna, ale jeszcze większe wrażenie zrobiła na mnie kolejna ekspozycja. Najnowsza, to scena teatralna, przed którą ustawiono widownię (do której dowoził publiczność traktor ) i odgrywano sztuki.
Dokładnie co wystawiano w tym teatrze nie wiem, ale na zdjęciach widać, że publiczność dopisywała.
WYCIECZKA NA POŁUDNIE
Fotos: Loeb AG
Loeb, Bern
Firma, która sprawia wrażenie, że ogólnoświatowy kryzys gospodarczy nie istnieje i doprowadza konkurencje do zawału.
LOEB bo to o niej mówimy, w swojej poprzedniej ekspozycji zaprezentowała klientom witrynę, pod hasłem wycieczka na południe.
Witryna w jednej części była kolorowym i sentymentalnym wspomnieniem gorących Włoszech, a w drugiej połowie... lodziarnią serwującą lody w gałkach. Wszystko utrzymane w cudownym wakacyjnym klimacie.
Iście popisowa witryna interaktywna, ale jeszcze większe wrażenie zrobiła na mnie kolejna ekspozycja. Najnowsza, to scena teatralna, przed którą ustawiono widownię (do której dowoził publiczność traktor ) i odgrywano sztuki.
Dokładnie co wystawiano w tym teatrze nie wiem, ale na zdjęciach widać, że publiczność dopisywała.
WYCIECZKA NA POŁUDNIE
Fotos: Loeb AG
Loeb, Bern
Subskrybuj:
Posty (Atom)